Miałam dziś przesympatyczne spotkanie z Basią Krajewską. Oczywiście zapomniałam aparatu i mam tylko kilka zdjęć zrobionych telefonem.
Wróciłam z taką ilością roślin, że mój M chciał mnie wysłać na pociąg.
Basia ma bardzo ładną i zadbaną działeczkę. Dostałam także wiele niezbędnych rad.