No był, jest, był...
Już do klona było mi bliżej ale jak patrze na Twoje to znowu je chce.
Gdzie je kupowałaś? Jakoś wysyłkowo czy w okolicznych szkółkach?
Monika, ja jestem tymi czujkami zszokowana w zeszłym roku nie pozwoliłam im zakwitnąć, żeby kępy się powiększały, a w tym puściłam kwiatki na żywioł. Nie miałam pojęcia, że ich tyle będzie .
Masz rację, w rzeczywistości fajniej czasem rośliny wyglądają. Kolor kocimiętki trochę wyblakły, a niekiedy wydaje się aż granatowa .
Wiem, tak też czasem myślę. Wydaje mi się, że mur za rabatą zmieni to wrażenie i dodatkowo Amazony, jak już urosną. Coś mnie ostatnio nie ciągnie do kolorów...
Dzięki Dominika Żeby tylko buksy rosły i nie chorowały. Na zeszłorocznych powtarzałam wczoraj oprysk z Mospilanu, bo miodówka nie do końca padła po pierwszej dawce....