Witaj babajago!!! Cudny ten wasz zakątek,zupełnie jak z bajki-rozmarzyłam się oglądając Wasze zdjęcia.My z budową startujemy w okolicach kwietnia i wtedy też zacznę zagospodarowywać teren.Muszę też nieco ożyźnić glebę bo mam 5 i 6 klasę.Pozdrawiam pączkowo!!!!!

Kingusiu juz zdecydowalam przeprowadzam sie do Waszej stodoly i juz
Tego sie nie da opisac bo brak slow jest przepieknie
Anielka ma najwspanialszych rodzicow na swiecie i duze szczescie ze moze sie rozwijac i dorastac w takim klimacie piekna radosci i milosci
Wystarczy poczytac popatrzec i juz wiadomo ze jestescie wrazliwa pracowita kochajaca sie rodzina
Anielka jest Wasza najpiekniejsza perelka
Trzymam za Was kciuki zycze spelnienia wszystkich marzen wytrwalosci zdrowia niech zawsze swieci sloneczko nad Wasza piekna chatka
pozdrawiam

A ja tak u nas zimy szukałam żeby z Franiem iść na sanki, dobrze że to trochę śniegu co mieliśmy wystarczyło bo nastepnym razem ze sprzetem u Ciebie wyladujemy
śliczna zima

Pamiętaj Kinga, jeszcze raz przypominam o latarni, nie odpuszczę. Musi być taka jak w Narnii. : )

Aga: U nas w sumie wszędzie 4, tak z papierów... ale ja bym powiedziała inaczej... wszędzie paskudna glina, a bliżej potoczka dziwny szary, kleisty ił.... i jeszcze wszędzie liście dębów, które mają coś tam, co spowalnia wzrost roślin... (choć z drugiej strony podobno kompost z takich liści jest dobry pod rośliny kwaśnolubne...), ale odeszłam od tematu... Chciałam tylko Ci napisać, że nie ważne jaka gleba, trzeba dobrze dobrać rośliny i na pewno przemienisz tą działeczkę w cudny ogród....

Jagoda: Nie wiem he he, czy mąż Cię wpuści hi hi.... to jego królestwo, nawet ja rzadko tam zaglądam... śmieję się, że jak mnie wkurzy, to będzie miał gdzie mieszkać.... A jak idzie popracować, to mówi : "Idę swojego pokoju..." A tak w ogóle dziękuję ci za te miłe słowa ( można się tu dowartościować ) i zapraszam na herbatkę do domku, zamiast stodoły...


Ala: za rok zapraszam na sanki i na bałwana...(nawet swoje górki mamy, nie trzeba chodzić daleko) choć powiem, że sama miałam wątpliwości, czy Anielcia choć trochę skorzysta z sanek...

Iwona: widzę, że już nie mam odwrotu... powiem ci, że nawet oglądałam jak ona wyglądała na filmie i gdzie by mogła u nas stanąć... hi hi

Na sanki z Anielcią to i ja się piszę. Możemy zrobićmały kulig Anielkowy Ty ze swoją Anielką, a ja ze swoją Anielcią.

Ania: Nie ma sprawy... he he wiosna nadchodzi a my na kulig się umawiamy hi hi

A dziś jeszcze troszkę zimy, ale w słoneczku...

( 27.11.2013 )