Generalnie, to O. spowodowało trochę inne spojrzenie na rośliny i poniekąd zmianę gustu. Obserwując Wasze ogrody, zapałałam miłością do traw i hortensji. O ile tych pierwszych nigdy nie hodowałam, o tyle hortensje posadziłam jako pierwsze na działce. Były w tym miejscu, gdzie teraz są róże. Nie udały się. Być może ze względu na całodzienne słońce, być może moja zwykła niewiedza. Były to hort. ogrodowe (o ile dobrze pamiętam). Teraz znalazły u mnie miejsce hort. bukietowe(Anabelle, Anabelle strong, Vanille Fraise, Diamant Rouge, itp.) W tej chwili są co prawda w stanie agonalnym (zbyt długo stały w domu), ale mam nadzieję, że po wsadzeniu w miejsce docelowe odżyją.
Muszę też koniecznie pozyskać miskanty, rozplenice i carexy. Mam nadzieję, że moje rozrosną się na tyle, że będę je mogła pozyskać od siebie samej. Na razie Miskan ruszył (przyjął się znaczy)
a te trawki (póki co bezimienne przez moją koleżankę Sklerozę) też ruszyły, ale malutkie są: