Dzisiaj pomimo chłodu poszłam choć na chwilę do ogrodu. Zawsze to mam coś do przodu. Poczyściłam yuki i zauważyłam, że jak co roku wyrasta mi dziwna roślinka na ścieżce kamiennej. Ale ja jej nie wyrywam. Nazywam ją "hebe", bo tak naprawdę nie wiem jak się nazywa?
Zaglądnęłam też do osłoniętych hortensji - nie jest źle. Dalej siedzą pod osłoną z agrowłókniny