mój ma pąki ale jest brzydki - no co tu owijać w bawełnę, zaraz wskoczę na wskazane linki, może jest sprzedaż internetowa, LM mam za 50 km.
Dzięki Agatko

agatanowa napisał(a)

a co piszą na opakowaniu?

jak masz mrówki, to bedziesz miec i mszyce

no to toś mnie pocieszyła

na opakowaniu piszą : dom taras altana, pani przy kasie mówi że wali w ogród ma spokój na sezon, ja w ogóle kupiłam działkę z mrowiskiem, - takim prawdziwym kopcem metr na metr ze zmutowanymi mrówkami które kąsały jak rekiny. przyjechała koparka i swoje zrobiła, myślę ze akurat ten ród się wyniósł a teraz są jakieś napływowe

Ja moje dwa rozaneczniki, jedną azalie i dwie hortensje ogrodowe wzięłam z działki moich dziadkow, zanim ja sprzedali. (plus kilka innych roślin, które dało się zabrać). Wszystkie rośliny były w słabym stanie. Babcia z racji wieku i braku chęci nie dbala już o nie. Poza tym rosły tam w pełnym słońcu. Miały mało liści, zresztą też nieciekawych, dużo suchych pastyków. U mnie w cieniu doszły do siebie. Dostały nawozu i teraz są ładnie zageszczone i zdrowe. A jeszcze przez pRawie rok miałam je w donicach, zanim było je gdzie wsadzić.. W odpowiedniej ziemi, na zimę donice w kartonie wyscielanym sloma,otulone otuliną..I udało się je doprowadzić do odpowiedniego stanu. Ale dbalam o nie jak o dzieci

Dzięki Kosolko za słowa otuchy, może i ten jakoś wyjdzie na prostą, tak czy siak, ostatni raz zakupiłam "pacjenta w stanie ciężkim"

niedziela, uda, czekamy na gości którzy mogą się zjawić,łażę z aparatem ale szału u mnie nie ma

trawnik coraz bardziej trawnikowy wydaje się że trawa wygrywa z perzem, może w przyszłym roku jak damy coś przeciwko dwuliściennym będzie lepiej, część tez nie wyrośnie bo się nie wysiała bo kosimy i kosimy ... część za to przyleci z okolicy

póki co ciągle wygrzebuję mechanicznie, czyli RĘCYMA

to mój pierwszy różanecznik, moja duma te jasne przyrosty to za mojej kadencji choć posadziłam go w miejscu gdzie ziemia jest bardzo zbita i wydaje mi się że stoi w niej woda, roślina czuje się b. dobrze przynajmniej na razie, ale i tak będzie przeniesiona

no widzisz...a taka rozpacz byla na poczatku

tak na fotce wyglada super, z bliska tez pewnie nie najgorzej

o to pacjent do leczenia, żebym tylko nie ściągnęła na inne rośliny jakiegoś choróbska

w ogóle wygląda tak :



a szczególe jest tylko gorzej :







ale są też lepsze miejsca

Kasya napisał(a)

no widzisz...a taka rozpacz byla na poczatku

tak na fotce wygląda super, z bliska tez pewnie nie najgorzej

Rozpacz była ale też dzięki Tobie dałam trochę na luz przeciętny użytkownik trawy koszonej raz na dwa tyg. który ani nawozi ani podlewa jest pod wrażeniem ale ja jako bywalczyni O wiem że może być znaaacznie lepiej

a to zbiory z niedzielnego spaceru



a to efekt niedzielnej nudy







PS. Maliny nie są mojego ogrodu