Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje! Straszliwie mi miłe, że mnie odwiedzacie mimo, że nic do podziwiania w ostatnim czasie nie ma. Te 100 stron trzasnęło nie wiedzieć kiedy...
Jestem w robocie i mam urwanie doopy, więc nie bardzo mogę śledzić co tam na O. słychać.
Ale wrzucę Wam dwie fotki sprzed kilku dni z lawendowym, startującym zawijasem i przystrzyżonymi kulasami. Więcej pod ręką brak.
Słychać jak chwasty i trawa rosną. Wczoraj wieczorem zabrałam się za pielenie i zanim zdałam sobie sprawę, że 80% tego co wyrywam to siewki orlika już prawie wszystko powyrywałam. Taki ogrodnik ze mnie!
Na mój zapał w "tworzeniu" na razie wylałam kubeł zimnej wody. Teraz próbuję się zapalić do pielenia i ewentualnie kancikowania... Blech!
A jeśli chodzi o rdy to ja ledwo raczkuję ogrodowo. Ale tym co wiem, co sprawdziłam chętnie się zawsze podzielę.
Buźka!
Jeszcze go trochę zostało. Opamiętanie przyszło w porę. Tylko wygląda to strasznie - normalnie jak atak chwaściorów jakiś. A ruszać na tym etapie (przy chęci jego rozmnożenia) chyba raczej nie powinnam. Lawenda już wygląda bardziej okazale. To zdjęcia z zeszłego piątku. Rośnie skubana w oczach. Tylko jeden krzaczorek coś mi częściowo marnieje. Nie wiem czy ktoś/coś mi nie przemaszerowało po nim.