Z tych, które mam polecam wszystkie Mam Tricolor, Riversii, Swat Magret, Atropunicea, Franken, pendula zielona i bordowa, Rohan Gold, Rohan Weeping, Zlatia i Asplenifolia... chyba żadnego nie pominęłam. Na rozmiar zwracałam uwagę tylko w przypadku Frankena, ze względu na jego miejscówkę. Aaa miałam jeszcze Purple Fountain, ale wichura mi go złamała. Żadnych problemów, same radości z nimi Ze dwa razy trafiła się zdobniczka, ale albo same zwalczały, albo wystarczył jeden oprysk.
Dziewczyny, pytanie. Jak wyglądają stosunki polityczne między winniczkami a pozostałymi populacjami ślimaków? Sojusz? Tarcia, ale finalnie cohabitation? Czy też wojna domowa? Z okazji deszczu odbywa się u mnie zlocik winniczkowy i nie wiem jakie zająć stanowisko w tej sprawie.
Koniec końców - muszę eksperymentować. U mnie jest twarda, kamienista glina, jest sucho i kwaśno i przynajmniej na razie nie będzie automatycznego podlewania. Jeśli bukom pasuje sucho, będzie buk lubię. Okolica to na pewno dobry wskaźnik, ale tu jest dodatkowa trudność taka, że muszę obsadzić dość ciemny kąt, czyli to, co się samo pojawi/wysieje owszem da radę, ale urośnie z sto lat. Np sieją mi się jarzębinki, ale od razu mają rdzę na liściach, więc byłoby ryzykowne wchodzić w jarząby. Na razie ucięłam u cioteczki derenia, na próbę, jeśli się ukorzeni, posadzę. Wiem, że lubi mokro, ale u niej rośnie totalnie nie obsługiwany, a deszcze padają tam niezwykle rzadko. Ja o niego zadbam.