Tez sie odchudzałam kiedyś... i myk- pierwsza ciąża...potem waga sie trzymała...jakiś czas potem znowu odchudzanie i znowu ciąża Wiecie jak ja się teraz pilnuje po każdej diecie????
A ta czekoladowa stacja to musi mieć niezłe bariery przed smakoszami...sądzę po sobie
A po 40-stce to już jest masakra z wagą. Się zastanawiam czy w ogóle można coś jeść? Zawsze byłam chuda i drobnokoścista, a teraz walczę z wiatrakami .
Czekoladowa stacja cudna. Potrafią w W. robić takie cudeńka.
Borbetka, metabolizm zwalnia i na to co było Ci wcześniej dane za darmo teraz trzeba zapracować. Ale da się, naprawdę, ja teraz jestem szczuplejsza niż chyba w liceum byłam... No tyle, że trzeba się pogodzić z faktem, że nie ma czegoś takiego jak koniec diety. Pilnować się trzeba non stop, już zawsze, dlatego wszelkie diety restrykcyjne są z góry skazane na porażkę, bo nie jest to coś, co dasz radę ciągnąć bezterminowo.
Bardzo zazdroszczę tym, którzy mogą zajadać te ciasta i pierniczki, ale cóż. W życiu trzeba wybierać
Ania, bo jedno z drugim jest ściśle powiązane Moja dietetyczka to potwierdza, mówi, że notorycznie jej pacjentki radośnie jej ciążę komunikują. W klinikach leczenia niepłodności też na wejściu kierują do dietetyka. Okazuje się, że jeść też trzeba umieć haha.
Czapka ekstra no i ten kolor
stacja czekoladowa też super
A ja mam nadwagę i to nei małą ale sama się doprowadziłam do tego całe zycie próbowałam różbych diet bo mi się wydawało ze jestem gruba choć taka nie byłam
ale teraz juz inaczej do tego podchodze nie szaleję nie ważę się co w pewnym momencie było moja obsesją
jestem jaka jestem
i staram się codziennie siebie taką pokochać