Jeju, jakież cudne foteczki. Dlaczegoż tak mało ich nam dozujesz i tak skąpisz! A taki czerwony klonik to mój kolejny cel do zrealizowania (tak gdzieś już od dwóch lat). Twój przecudniasty jest. Jakże się on zwie i czy też z wiadomej szkółki?
Gratuluję! Pokazałaś u siebie? Z Toszką dziś będę gadała, to powiem jej.
Anula, dzięęęki, ale wiesz, u mnie to amatorka wciąż, chciałabym nauczyć się pstrykać lepiej, ale póki co jakoś czasu na to nie znajduję.
Ten czerwony to Bloodgood, nie pamiętam skąd, ale możliwe bardzo, że z wiadomej Do kompletu mam Fireglow, bardzo dobrze się uzupełniają.
Hmmm dziwne, może za mało jej kupą dogodziłaś przy sadzeniu? Moja na dziś wygląda tak:
Pokazałam, ale nocne nieciekawe zdjęcie bo już nie mogłam się doczekaćZrobie ładniejsze fotki za dnia. A Toszkę znalazłam u Ani i już mi doradziła w sprawie Wojtków
Z innej beczki.Pisałas o próchnicy do klonów...że u Ciebie w ogrodniczym do kupienia...a ja tak jak przewidziałam mam problem pani spojrzała na mnie i stwierdziła ,że kwasny to jest torf ,odkwaszony zresztą tez. To jakie to podłoże zmieszać do klonów samodzielnie? Kompost z kwasnym torfem? czy jak?
Hmm dziwne, nie zastanawiałam się nad tym, szczerze mówiąc, bo tutaj bez problemu jest próchnica...Mieszkam kwaśną z odkwaszoną pół na pół, dodaję drobnej kory (za radą Toszki) i już.
Iza, klony cudne podzielam Twoją pasję i potwierdzam, że w moim ciemnym ogrodzie również daje radę, na razie na próbę był tylko jeden ,ale już niedługo
No duża jest...u mnie wszystko opóźnione na maxa albo pomrozone
Rozplenic tez jeszcze nie widać..
Dlatego w końcu wybralam carex montana na widoczną rabatke