Witaj Agatko u mnie
Pomocnik jest tu bardzo istotny, z tymi krawężnikami sama bym nie dała rady, tym bardziej, ze nie wolno mi dźwigać. Mi też się lepiej podoba z tym wykończeniem. Jak ktoś ma glinę, to kanciki pięknie wyglądają, u mnie struktura ziemi taka, że wszystko się obsypuje. Próbowałam
Szkoda, ze ty na swojego nie możesz liczyć. Może się jednak przekona. Niektóre dziewczyny się chwalą, ze M zmienił nastawienie do ogrodu z czasem i też mają pomoc.
Mój, jak tu piszę, pyta się, co piszą dziewczyny i że jak już go nie będę chciała, to może jakaś go weźmie
Ewuniu, też planowałam, a potem się okazało, że prace w ogrodzie i na budowie ważniejsze. Za mało czasu na wszystko i budżet wyczerpany
Pogoda w sobotę była w miarę. Gorzej z tą niedzielną było. Jakieś załamanie pogodowe, raz wichura, potem deszcze siarczyste, potem cisza i słońce i od nowa. Trzeba było pilnować momentu, kiedy wyjść z domu, by wrócić suchym
Zajrzę do ciebie zobaczyć, jak nacieszyłaś oczy
Ooo, uspokój męża, że ja to bym go przygarnęła, bezdomnym nie zostanie Jakby coś to byłam pierwsza w kolejce po męża-ogrodnika, którego baaardzo zazdroszczę
Kasiu, dziękuję.
Wreszcie jest jakaś koncepcja, przestałam się miotać.
Wolałabym kostkę granitową, ale wcześniej już była kostka betonowa i mus kontynuować. Granit, biały dom - będzie w następnym życiu. M nie cierpi bieli Na eko-bordy też kręcił nosem