Mądre słowa.
Jeśli nie jest się zadowolonym z tego co się ma, to nie będzie się zadowolonym nawet kiedy będzie się mieć więcej.
Ale się popisałam.....
To nie moje słowa ale jest w tym trochę prawdy.
A tak na marginesie, to czy Wy gracie w coś? Bo mam wrażenie że ciągle w coś wygrywacie.
Reniu, muszę Cię podpytać, jak zebrać posty z różnych wątków, bo to rewelacyjna sprawa
Teraz jednak wiem, że na pewno muszę raz jeszcze przemyśleć wszystkie różane przesadzenia, kolory, kształty, pokroje i wielkość Lions rose ma niezdecydowany kolor, jak piszą dziewczyny, budyniowy, ale czasem wpada w róż a czasem w żółty i nie wiem, czy na pewno chcę ją posadzić pod rapsody in blue i niedaleko edenki. Może jutro coś mi się wyklaruje
Ewa, ładnie napisałaś
zachwycam się różnymi ogrodami, ale w romantycznym nie wszystko będzie pasować.
Czy my w coś gramy? Hmm, nie wiem skąd taki pomysł, ale niedługo na pewno zaczniemy grać w zielone
Oj, to będzie różanie
Ostróżki mam w jednym miejscu i będę przesadzać, ale oprócz tego wysiałam na parapet, bo też chcę ich więcej jeżeli urosną, dostaniesz ode mnie kilka. Do róż będą pasować idealnie
O graniu i wygrywaniu pomyślałam, bo mnie ciągle brakuje na chciejstwa
Z tym dopasowaniem roślin do ogrodu to i ja mam problem. U mnie też nie można wprowadzić wszystkiego co mi się podoba.
Widziałam tu dużo pięknych ogrodów ale do mojego skromnego domeczku, (a raczej odwrotnie) pasowałyby jak....tu ugryzę się w język. co by brzydko nie zabrzmiało.
Aguś Ty wiesz że patyczki wstawione do wody puszczają listeczki.
Tak Lions zmienia kolor, troche jak pastelka, ale głównie w pierwszej fazie kwiatu, potem jaśnieje , ja mam na słonecznym miejscu i prawie biały sie robi, fakt on młodziutki jest .w tym roku chyba dosadze w półcieniu, albo petitcoat i zobacze.