Marto, Agnieszko, Mirello i Kasiu - bardzo Wam dziękuję za pomoc. Przemek i Wy podejrzewaliście, że moją białą różę może coś podgryzać. Też tak myślałam, ale obok bryły korzeniowej nie ma żadnych tuneli. Dzisiaj róża wyglądała jeszcze gorzej, chociaż myślałam, że to niemożliwe, na liściach oglądanych pod lupą nic nie ma, żadnych śladów żerowania szkodników ani pleśni. Liście zasychają, jakby nie dostawały wody. Ponieważ tuż obok rośnie jeszcze kilka róż, którym nic nie dolega, a i tak planowaliśmy wiosną przyszłego roku przesadzić białą różę w inne miejsce, zrobiliśmy to od razu. Po wykopaniu krzewu okazało się, że korzenie nie były ponadgryzane ani chorobowo zmienione. Po przesadzeniu obcięłam kilka ogołoconych pędów, poobcinałam kwiaty i pąki, poobrywałam zasuszone liście, dałam dobrej, świeżej ziemi i liczę na to, że może dojdzie do siebie.
Znalazłam wątek o chorobach róż, zaraz tam biegnę, może mądrzejsi ode mnie coś poradzą.
Pozdrawiam Was serdecznie