To wspaniały pomysł. Pamięć zachowana w różach. Moja mama też lubiła kwiaty i miała małą działeczkę. Nie mogę sobie darować, że po jej śmierci wyrzuciłam plany przyszłych rabat, ale wtedy w ogóle nie myślałam jeszcze o własnym ogrodzie i nie sądziłam, że mogą się kiedykolwiek przydać. Tak to jest. Teraz, gdy pracuję w ogrodzie, myślę też o rodzicach - mamie, która kochała kwiaty, i tacie, hodującym pomidory na parapecie i dbającym o winogrono obrastające altanę i specjalną pergolę.
Napio myslałam o Twojej róży mnie się wydaje że może polałaś ją wodą zimną po liściach w upał bo tote listki wyglądają na sparzone ale będzie dobrze jak ma korzenie w orządku to będzie rosła .Pięknie że róże przypominają Ci Mamę moje czerwone i jedna różowa to po Teściach teść tak lubił kwiaty.Pozdrawiam cieplutko i lecę walczyć ze ślimaczkami ha ha
Zawitko, być może, nie pamiętam, czy podlewałam ją w upał, ale nie mogę tego wykluczyć Zaraz też pędzę zobaczyć, jak wygląda.
Czas mija, ludzie odchodzą, a wspomnienia pozostają. Och, chyba zbyt refleksyjnie się zrobiło
Pozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia