ryska ku pamięci
Wydarzenie jakie dziś miało miejsce zmieni oblicze mojego ogródka w przyszłym roku.
Sąsiad ściął gruszę. Tę chorą na wszelakie choroby, stołówkę dla najróżniejszych owadów, ptaków i innych żyjątek. Póki co jest pusto i bardzo widno, wręcz słonecznie w taki letni jesienny dzień jak dziś
Druga sprawa to mam zapas 30 litrów gnojówki pokrzywowo-żywokostowej.
Trzecia to pod koniec lutego kupiłam 12 litrów wermikompostu od dżdżownic
z maleńkimi dżdżowniczkami.
Przesiałam ile się dało i zrobiłam zocynkę

czyli te bejbi robaczki z wermikompostem wrzuciłam do odpadków kuchennych.
Najpierw mieszkały w kuchni pod stołem, potem w miarę ocieplania się wylądowały na północnym balkonie. Jutro przesieję urobek

a dorosłe kalifornijki wraz z przychówkiem umieszczę w kalfasie. Chciałabym je jakoś przechować w kompostowniku...
I tu mamy czwartą sprawę, bo kompost jest gotowy do wrzucenia go do szklarni ale szklarnia nie jest jeszcze gotowa, bo pomidory w niej dojrzewają.
____________________
Renata
Podwórkowa rehabilitacja*****
Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)