Plany są i to ambitne.

Ambitna to byłaby przeprowadzka w Bieszczady tutaj będzie tylko trochę gadania po co i gdzie to się zmieści jak się nie zmieści.
Byłam z Iwoną w Wojsławicach na kwitnieniu lilaków.
Jakie tam były cuda, pachnidła.
Mieć choć 1 sztukę, taki mam cel

A byłaśe w Arboretum w Kórniku ? Tam są dopiero lilaki, ze 200 odmian,szał kolorów i zapachów. Pojechałoam na kwitnące magnolie ale dzień wcześniej przeszła wielka burza i postrząsała płatki magnoliom ale za to lilaki w tym dniu pobiły wszystko...polecam majowy wypad tam i do tego pałac w Rogalinie który jest obok z dumnymi, starymi rogalińskimi dębami (Lech, Czech, Rus ) i po drodze zamek w Gołuchowie k\Kalisza też w pięknym otoczeniu starych drzew, magnolii i całodniowa, intensywna wycieczka zaplanowana

nieoperowana=chora noga, pozwala mi przejść ok. kilometra bez bólu. Operowana= z endoprotezą, pozwala iść i iść, nie wiem ile, bo tamta nie pozwala

Dobre