Piękny Twój Mayleen, napisz czy pachnie z odległości, bo mój tylko czuję jak podejdę pod kwiat Może muszę jeszcze trochę poczekać bo mój jeszcze ma sporo pąków.
Guernsey Cream też mam, rośnie w cieniu, to niekłopotliwy piękny powojnik.
Rododendron śliczny, piękne są te limonkowe
Narcyzów nie wykopuję, nic z nimi nie robię. Posadziłam w 2016 jesienią 16 sztuk i w ubiegłym roku kwitło 16 sztuk i teraz też Stąd te wyliczenia.
Miałam też inne (Bridal Crown bodajże)posadzone cztery lata temu w ilości 100 sztuk i tu tendencja spadkowa do tego stopnia, że mam liściory ale ani jednego kwiatka.
Pewnie opis zależny jest od producenta lub sprzedawcy.
Na moim jest napisane:
Nazwa łacińska: Clematis montana 'Mayleen'
Nazwa polska: Powojnik górski 'Mayleen'
Dziękuję, pnącza to moi sprzymierzeńcy w walce o przestrzeń
Mówisz o moim złomie? Wczoraj zdobyłam nowy stary garczek. Wsadziłam do niego smagliczkę. Niby ogródek w mieście ale wieś się za mną ciągnie przynajmniej 25 km (tyle mam do rodzinnego domu)
Twoje dalie z tych wysokich? Moje niskie, może dlatego wiatr nie robi im krzywdy.
Mirka w pąkach nie pachniał, dopiero jak się całkowicie rozwinął to tak z 10 metrów go czuć Pszczół przy nim mnóstwo.
Guernsey Cream, trochę go zlekceważyłam, posadziłam w pełnym słońcu i nie może się zebrać, żeby stworzyć ścianę z kwiatów. Niedawno przeczytałam, że woli półcień.
Jesienią do przesadzenia.
Te moje Lachsgoldy trochę jak kameleony. W słońcu inny odcień, wieczorem inny, na początku kwitnienia inny, na końcu też