Zaglądam, bo taki zachęcający tytuł - ogród śródziemnomorski..., dla wszystkich grekomaniaków brzmi smakowicie. Zamykam oczy i co widzę, donice, donice, a w nich feria barw - petunie, pelargonie, oprócz tego mocne kolory, najczęściej fioletowe i różowe - bugenwilli i oleandrów, a także strzeliste cyprysy no i srebrny kolor - drzewek oliwnych, agawy, juk, lawendy, i wreszcie zioła, zioła. I zapach !
Czy to się da odtworzyć? Donice na pewno i to w takich śródziemnomorskich kształtach - pękate, ceramiczne i obsadzisz je pelargoniami, petuniami w ostrych kolorkach. W przechowywanie bugenwilli i oleandrów zimą można się bawić, ale efekt nigdy nie będzie zadowalający. Podobnie z drzewkiem oliwnym. Trzeba szukać substytutów. Srebrzyste drzewko oliwne może udawać rokitnik (daje paskudne odrosty i zdecydowanie nie polecam, choć może zachwycić, wiem bo miałam), albo lepiej grusza wierzbolistna. Fajna, mam u siebie młodą. Strzeliste cyprysy niech udaje jakiś iglak kolumnowy - np. srebrzysty jałowiec blue arow lub cis np. Wojtek. Srebrny kolor da też świerk kujący najlepiej w jakieś karłowej odmianie. Lawendy, juki, perowskie u nas zimują i jak najbardziej są śródziemnomorskie. Do tego budleje, powojniki i róże w mocnych kolorach. W Grecji widywałam też sosny i akacje. Akacji nie polecam, ale taka glediczja trójcienowa sunburst, wydaje mi się śródziemnomorska, jakaś karłowa sosenka też nie zaszkodzi. Żurawki nie wydają mi się śródziemnomorskie, podobnie jak i bukszpany, choć te ostatnie może jednak trochę tak, ale nie jako zawijaski, ale takie swobodne kule. A zamiast żurawek, pstrokate trzmieliny, o te są śródziemnomorskie.