Aniu, no właśnie... forsa, forsą ale ten czas... Teść jak już widzi na komórce z rana, numer wykonawcy to dostaje szczękościsku

... bo znowu zawiadamia, że nie wjechał. Boję się, że będą mieli problem z przywiezieniem tej kuchni. Nie daj Bóg Teść by był tam sam! Przeciez On sam tego nie zaniesie do domu... Może M. namówię żeby wział dzień wolny i pojechał z Ojcem

Przynajmniej by Ojca popilnował żeby nie dzwigał tego... może panowie ze wsi by pomogli...