Welka
22:10, 22 paź 2012
Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
Witam!
Z taką "zachętą" to i mojego M zagoniłabym do obierania grzybów
A tak serio, to znam taką kobitkę co zawsze przy obieraniu grzybów rozpracowywała sama flaszeczkę. Kiedyś chatę by spaliła, bo zostawiła gotujące się grzyby na gazie i zasnęła po flaszeczce, syn wracający z imprezy ratował kuchnię, ale po kolejnym grzybobraniu znów zasiadła z "zachętą" - nie komentuję nawet.
Pozdrawiam
Z taką "zachętą" to i mojego M zagoniłabym do obierania grzybów

A tak serio, to znam taką kobitkę co zawsze przy obieraniu grzybów rozpracowywała sama flaszeczkę. Kiedyś chatę by spaliła, bo zostawiła gotujące się grzyby na gazie i zasnęła po flaszeczce, syn wracający z imprezy ratował kuchnię, ale po kolejnym grzybobraniu znów zasiadła z "zachętą" - nie komentuję nawet.
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Ewelina Moje zmagania ogrodowe