Macie poważny problem, wstrzymanie rozpoczętej inwestycji jest bardzo trudne, czy możliwe? nie wiem, trzymam kciuki,
pierwsze skojarzenie - Wiatraki, i walka z nimi.
Oby Wam się udało optymistyczne jest owe 100% jeśli nikt się nie wyłamie macie ogromną szansę,
pozdrawiam trzymam kciuki oba dwa.

o matko,poczytałam o zebraniu,no to teraz wszystko w rekach wójta
trzymam mocno kciuki za owocne zakonczenie sprawy z wójtem
ciezki sprzet na Twojej drodze-widok nie najlepszy

hmmm.... jak już wszedł wykonawca (pewnie wyłoniony w przetargu) to może być ciężko o zmiany w projekcie. Takie zmiany można tylko wtedy robić, jeśli coś było nie do przewidzenia na etapie projektowania, lub zmieniła się technologia która będzie korzystniejsza ekonomicznie i eksploatacyjne dla Zamawiającego. Zmiana rodzaju nawierzchni raczej pod to nie podchodzi. Szkoda wielka że nikt z mieszkańcami nie rozmawiał na etapie planów projektowych i przestrzennych.

BasiaLT napisał(a)

hmmm.... jak już wszedł wykonawca (pewnie wyłoniony w przetargu) to może być ciężko o zmiany w projekcie. Takie zmiany można tylko wtedy robić, jeśli coś było nie do przewidzenia na etapie projektowania, lub zmieniła się technologia która będzie korzystniejsza ekonomicznie i eksploatacyjne dla Zamawiającego. Zmiana rodzaju nawierzchni raczej pod to nie podchodzi. Szkoda wielka że nikt z mieszkańcami nie rozmawiał na etapie planów projektowych i przestrzennych.

Niestety musze potwierdzić to co powiedziała Basia , raczej ciężko będzie, chyba, że mają fundusze dodatkowe i przeznaczą, ale z reguły wolą przeznaczać na dodatkowe prace, niż na coś co już jest w wykonaniu
Ale oczywiście wspieram i kciuki za powodzenie zaciskam

Czytam i oczom nie wierzę, jakie my władze lokalne mamy...

Danuś no i jak udało się???
Jak wstrzymają prace Wykonawca nie dostanie wynagrodzenia za robotę zrobioną dopóki nie skończy prac, idzie zima , a on ma na pewno termin, którego musi dotrzymać inaczej zagrożony karami( wysokimi)On w tym wszystkim najmniej winny, bo wystartował w przetargu i wygrał, a dokumenty opracował Zamawiający w tym zlecał projekt.
Ktoś zawalił, ale robotnicy robią tylko to co im zlecono.
Sąsiad nie wiedział, że będzie musiał rośliny zlikwidować?
Może się zgodził wcześniej? Jeśli nie jest szansa, że w umowie wykonawca ma zapisane teren przywrócić do stanu pierwotnego....tylko to z reguły jest już odbębniane po łebkach Ale Wójt może się nie zgodzić na odbiór dopóki wszystko nie będzie grało.
Co do ronda i asfaltu nie wiele chyba uda się wskórać na tym etapie, ale warto próbować

Ojoj, u nas jeszcze z władzami się nie wygrało
Zaściankowość ...

Na razie nie wiadomo. Kopara stoi pod moją furtką Patrzę na nią

O kurcze

Trudna sprawa z tą inwestycją... Możemy tylko współczuć i czekać na rozwój wypadków...
Ciepło pozdrawiam