Teraz z przerażeniem patrzymy na wieeelkie błocisko, ale znając Ciebie Danuś, powstanie tu następna pięknota ogrodowa... To będzie kolejny dowód na to, że tworzysz cuda...

Byleby w błotku butów nie zgubić

a ja myslalam, ze w okolicach rzeczki mam bloto

Teraz wiem, czemu kaloszki potrzebne do ogrodu. Nigdy nie doświadczyłam takiego błota. Do ogrodu wychodzę w laczkach, a jesienią w "adidasach". Woda szybko wsiąka w ziemię...

Wiosną chciałam zostać właścicielką grujecznika. Ale mój M zakochał się w szkółce w tulipanowcu. I mamy go teraz. Wiedziałam, że urośnie duży. Ale twój Danusiu jest potężny. Pewnie tniecie go na wysięgniku.

Faktycznie gorzej być nie może. Tylko lepiej jeno.

No niezle bagno jestem na bieżąco Trzymam kciuki i buziam bardzo mocno

Wow, a ja myślałam, że w takim błocie to się nic nie da zrobić, bo jak coś porządnie wykopać i wsadzić. Podziwiam i współczuję.

Gardenarium napisał(a)

Żeby poprawić humory tym, co smucą się jesienią, dodam kilka zdjęć, że gorzej już być nie może, a my w takich warunkach pracujemy. Ogrodnictwo to wielkie wyzwanie

Danusiu, wiesz jaka jest różnica między optymistą a pesymistą? (to jest dowcip)

Pesymista (skrzywiony) mówi "Już gorzej być nie może."

A optymista (radośnie) mówi: "Może, może!"

Danusiu, to chyba mój humor tymi zdjęciami poprawiłaś, bo ja podobną drogą teraz do ogrodu pomykam, Robią nam drogę porządną między innymi obok działek, i dojazdówka rozjechana na całej szerokości. Sprzęt pracuje pęłną parą, ale chodzić jest bardzo trudno, chyba, że po śladzie dopiero co przejechanej wywrpotki.
Współczuję chłopakom, takie taplanie się w bryi to żadna przyjemność.
Dziękuję, i przyrzekam, że więcej biadolić nie będę. Bo teraz to już tylko lepiej może być.

Tymi zdjęciami z błotem chciałam pokazać jaki "hardcore" czeka tzw. "zakładaczy" . Dziś chłopaki się zakładali, że się w błotko wywrócę czyli wyłożę Ale nie, nie dałam się i nie zgubiłam kaloszy Wędrowanie po ogrodzie jest mega trudne, po deskach Lub wykorytowanych chodnikach

Generalnie jestem pesymistką, Witek zaś wielkim optymistą. W tym wypadku błoto jakoś mnie nie dołuje i idziemy do przodu. Przegarniamy błoto, zasypujemy suchszą ziemią i prace posuwają się.