Ja zamierzam te sęki usunąć po pniu.

Gdybym była w domu, to bym walnęła alarm jako napad, nie wychodząc z domu, i ochrona by ich pogoniła a ja bym siedziała cicho.. a tak, mam co mam i teraz tylko płakać

No bo w końcu wieszali się nad moim ogrodem na tym wysięgniku.

no, nie pozostaje ci teraz nic innego jak poprawić cięcie. Nad tym co się już stało nie ma co rozmyślać...przeszłości nie zmienisz. Teraz trzeba myśleć o teraźniejszości i przyszłości. Wypnij cycki, otrzep kieckę, popraw koronę i rób swoje

Szkoda drzew
U mnie w zeszłym toku wymieniali ogrodzenia i cięli równo krzewy, które im przeszkadzały. Dobrze, że moje cisy na czas odsunęłam od płotu bo pewnie zostałaby z nich połowa

Mnie u małego tulipanowca w pierwszym roku zając skrócił przewodnik w połowie i od tamtej pory mam rozgałęzionego na dwa.

Danus a nie mozna tego jako szkode zglosic, takie drzewo sporo kosztuje.
U nas gmina nakazuje, ze wlasciciel ma sam podciac drzewa albo zaplacic za ciecie. My mamy taka wiekowa grusze przy drodze, ktora rosla tu juz zanim droge wybudowali i M sie kloci z gmina, ze nie bedzie cial, bo drzewo bylo pierwsze i jak gmina chce to niech sobie tnie, nie musieli tej drogi kolo naszego drzewa prowadzic. No i tnie ale w miare porzadnie.

Wiesz, nie będę się jeszcze bardziej denerwować I tak mnie głowa boli od dwóch dni Płakać się chce i tyle A jak zacznę chodzić po urzędach to się pochoruję. Tego już się nie doklei.

O..dzisiaj jeszcze odkryłam że śliwę wiśniową ścięli na 1/3 - normalnie obniżyli strasznie i wszystkie gałęzie leżą u mnie w ogrodzie, na płocie, na drzewach i na ulicy.

Ja to jestem jakaś inna ...bo zamiast lamentować na forum i ręce załamywać...bo to i tak już nic nie da ... porobiłabym zdjęcia wymalowałabym pismo i potupała nogami przy właściwym biurkua nawet kilku ))) pół dnia stracone ale w słusznej sprawie )) ..... głupota poszła w świat i jedyne co może ją powstrzymac to twoje pismo ....bo chyba do stycznia będą te wycinki/przecinki prowadzić....to przynajmniej jest szansa ze po takim twoim działaniu nie beda tego tak bezmyślnie robić.

namiawiam do działania nawet spotkania sie z kim trzeba ...najlepiej zaczac od burmistrza czy wójta kogo tam macie ....a potem dalej do energetyki czy innych....bo ktos musi ich uczyć ....w czynie społecznym ...ale warto ....dokąd na biurku urzędnika nie pojawi się "pasztet" to nie pojmie jeden z drugim....musza mieć na piśmie ...czerwonymi literami))

Danko działaj ..tyś kobieta czynu to działaj ....dzis nie zadziałasz to jest duze prawdopodobieństwo że za rok wrócą a po co ci to?

Rety straszne to!!! sama nie raz widziałam jak ciachali bez ograniczeń... a drzewa wyglądają fatalnie jak nie umierają nawet śmiercią powolną...

Tutaj jest niestety tak samo. Cięcia drzew wykonywane są w sposób przerażający. Przed paroma laty próbowałam interweniować przy wycince dużych drzew i wywalczyłam jedynie to, że posadzili zamiast nich szwedzkie jarzębiny, które są mniejsze.

Na teren prywatny wstępu nie mają i drzew rosnących na posesjach nie tną, musi to zrobić właściciel. Jednak tutaj trzeba zachować odpowiednią odległość do granicy działki.