Przyszłam obejrzeć Twoje zakupione jesienią cisy - uratowane przed zaoraniem, i cisów nie obejrzałam, za to uchachałam sie po kokardki i wychodzę stąd w świetnym humorze)))
Wrócę, bo ja też bede się mierzyć z ogrodzeniem frontowym, więc już mnie skręca z ciekawości.
ps. gdyby Ci chórzystek zabrało to wpisuję się na listę rezerwową