Byłam, byłam. Wszystko się budzi do życia
Ciekawa też jestem ile roślin niespodzianek będzie. Zobaczymy co jeszcze wylezie
Krzaczorki potwierdzą się na wiosnę, jak zaczną kwitnąć na całego
Witam. Nie wiem jak Ty możesz wytrzymać taką rozłąkę z działką. Jak ja mam wszystko na miejscu to czasem wyjrzę przez okno popatrzę na rabatę i myślę co i jak zrobić żeby o tej porze wyglądało lepiej. A Ty tak na odległość. Szok.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Spokojnie, mam tylko 8 km do działki. W razie czego wsiadam w autobus i za 15 minut jestem
Zimą nie muszę się martwić o widok, ważne żeby przez resztę roku cieszył oko.
Powiem jeszcze tak, w moim rodzinnym domu miałam ogród (strony wątku od 1 do 50) i się nim nie interesowałam. Przecież to było takie oczywiste, że jest gdzie rozłożyć kocyk czy leżaczek. Ogrodem zajmował się mów ś.p. Tata. Dopiero jak się wyprowadziłam i pojawił się problem chociażby taki "gdzie ja mam powiesić pranie" zaczęłam doceniać to co straciłam.
W końcu, po 10 latach od wyprowadzki z domu, a 5 latach od momentu wprowadzenia się tu gdzie mieszkamy, zdecydowaliśmy się z eMem kupić RODos. Żeby było się gdzie wyszaleć i wyciągnąć mojego e-Syna (10 lat) sprzed ekranu komputera
8 km to dla mnie też za duzo,ja rano jak wychodzę z domu do pracy to idę przez ogród i oglądam co tam nowego.A z drugiej strony tak na odległośc też ma swoje zalety,nie niszczą Ci zwierzaki,nikt Ci nie wjedzie samochodem itp