Ogrodowo u mnie nudyyyyyyyy

Na ogród dopiero wybiorę się w sobotę, pod warunkiem, że będzie pogoda w miarę.
Dziś jest pięknie, krokusiki na pewno do słońca głowy wychylają, tulipany pewno też, a te przeklęte czosnki mi szlag trafił. To nic, i tak nie jest źle.
Moje "nasionkowo" mi nieco nawaliło. Ni z gruchy, ni z pietruchy żeniszek zmarniał na maxa. Kupna werbena zamiast rosnąć "pada", lawenda po pikowaniu - do bani. No było miło, a wyszło jak zawsze

Ostatnia szansa to "przemkowa" rozplenica jednoroczna.
Ech

Macham do moich szanownych Gości