A przy przesadzaniu żurawek miałam wątpliwą przyjemność znalezienia "krewetek" Zdjęć nie wstawiam, bo są obleśne tzn. te krewety
Wszystkie wylądowały w wiaderku, później zostały rzucone na pożarcie. Nie wiem czy są przysmakiem ptaków.
Kreta nie mam, ropuchę przegoniłam, ech.... życie
Wczoraj też "przykleił" mi się do ręki sekator. Ścięłam ostróżki zmęczone wiatrem, wiciokrzew, który od początku mi nie grał, połamane gałązki pęcherznicy...
Asiu pracowita pszczółka z Ciebie Nowe zakupy i już zadołowane
Zakupienie działki to był strzał w dyszkę Widać że praca na niej sprawia Ci wielką przyjemność
Po moich ostróżkach też zostały już wspomnienia, niestety nie dokończyły kwitnienia bo zostały połamane przez wietrzysko
Trawnik pięknie się prezentuje z tymi kancikami
No w ten weekend miałam lenia, bo tylko wsadziłam kupione cztery tujki, wywaliłam to co mi nie grało i przesadziłam kilka żurawek
Do obrobienia caaaaały tył działki. Trawnika nie było jak ściąć, bo najpierw mega upał a później mokro
Może w środę mi się uda pojechać