Jak tam chooora? Już zdrowa? Oby
O rany, no pech. To trzymajcie się w ciepełku
No to ci się porobiło, dobrze, że powoli wraca wszystko do normy. Znam ten ból, kiedy serce wyrywa się do ogrodu, a zdrówko nie pozwala. Na szczęście w ogrodzie wszystko rośnie, co widać na zdjęciach, wiosna jest śliczna Wszystkiego dobrego Asiu, dla potomka też