Nie Asiu, będę w Poznaniu, ale muszę odwiedziny w szpitalu zaliczyć i jesteśmy umówieni do chrześniaka mojego męża. Rano w niedzielę pewno znowu odwiedziny i do domu, nie bardzo z czasem będzie ...ja to jednak na spokojnie wolę się spotykać , bez pośpiechu coby mi małż nie tupał nogami
Ps: basenik dobra sprawa ...szkoda, że nie mam miejsca na taki ogrodowy
Oooooj to Małża trza spacyfikować aleeeee od szpitali najlepiej jak najdalej, chyba że położniczy bo dzidzia w drodze
Spoko Juluś znajdziemy czas by na loooozie się spiknąć
Ewuś ja też już tupię nogami
Dzięki Kochana, ale jeszcze mnóstwo pracy przede mną. W tym roku ogrodzenie nowe byśmy chcieli zrobić i będę musiała "potfffforę" przenieść i chyba tym zrobię jej krzywdę
Przycięcie to też dobry pomysł, ale docelowo na jej miejscu chciałabym tuje... no chyba żeeeeeeee tuje po obu jej stronach..... chciałabym też sensownie, w miarę zaaranżować ten mój rodos