Swój "obiadek" schowałam w piwoniach...Z nadzieją, że choć trochę zneutralizują zapach...jeszcze kilka dni i podleję - to się dopiero zapaszek rozniesie. Mam nadzieję że moi sąsiedzi mnie nie pogonią
Moje ostatnie tchnienie w sobotę miały. Wczoraj o poranku było już po nich a wieczorem wiadro deszczówki dostały i nic nie pomogło...żal, teraz czekam na pełny rozkwit Maryśkotereski , bo po sąsiedzku rośnie
Nie strasz
Eeeee....No ładnie przepani, bardzo ładnie...a mówisz że piwonii już nie masz
Mi tez sie podoba Ta biala piwonia taka sama jak moja