Ja bym powiedziała raczej "pokaz trawnik tesciowej"

Się zaśmiałam!
Ach te teściowe.. Ale to one w końcu wychowały swoich synusiów, których my teraz na własnych mężów posiadamy

raczej wychowujemy ... na nowo

Hahaha!
No ale nie mów, jakoś tam ułożony był.

Ta nazwa trochę myląca jest bo bezprzewodowe odgrodzenie polega na tym że zakopany jest przewód i podłączony do prądu a psy mają broze, które reagują dźwiękiem a potem niewielkim impulsem. Z kotami to nie przejdzie ale !! Czytałam chyba u peepermint (kurcze jaki tutuł wątku ?? chyba pod czterema dębami ? Jak sobie przypomnę to dam Ci znać) o wodnych spryskiwaczach z czujnikiem na ruch. Ona to stosuje na zwierzyne leśną, która się zakrada do ogrodu. Można by popytać o działanie tego ustrojstwa bo na kotach chyba by się sprawdziło. Ja lubię psy i koty ale wiem jak potrafią wnerwiać kiedy moją odmienne koncepcje aranżacyjne....