Dziś ciachnęłam anabellkę i kwiatostany vanillek, prześwietliłam też ogrodową. Pewnie będzie mniej obficie kwitła ale trudno, za bardzo rozlały krzaczor z niej już się zrobił.
Cztery ogony to taki sam stan jak u mnie tyle że tu są trzy piesy a kot jeden
No cóż, każdy ma jakiegoś bzika ...
Agresora można poskromić, raczej by się dogadała z drugim psiakiem ale na to trzeba trochę czasu poświęcić i trochę mieć pojęcie jak je godzić. U nas nigdy nie było agresji, wszystkie psy i koty zyły dotąd w symbiozie a przecież to prawdziwa zbieranina - każdy inny i w różnym czasie przygarnięty. Aż tu nagle zjawiła się panna, która od pierwszego dnia chciała wykasować konkurencję
Uratowało ją kilka zbiegów okoliczności bo gdyby nie to, że szły wielkie mrozy a ja akurat byłam na zwolnieniu lekarskim to niestety musiałybyśmy się pożegnać. Chociaż serce mi pękało i nie mogłam pogodzić się z porażką
To pies, który przez długi czas musiał radzić sobie sam, błąkała się po lesie, gdy ją odłowiono to był tylko szkielet obciągnięty łysą skórą
Więc nie dziwi fakt, że broniła zasobów gdy przyszła do nas. Żarcie przysłaniało jej cały świat Ale to słodki pies i już sama stara się nadrobić złe wrażenie. Rezydenci po pierwszych atakach się jej bały co jeszcze bardziej prowokowało do zuchwalstwa ale z czasem zaczęły ją olewać i totalnie ignorować. Teraz bez większych czułości ale już razem leżakują
Ogródek mam zapuszczony i zero chęci na sprzątanie
Też się wstrzymuję z cięciem bo wciąż u nas temperatura na minusie. Ale nie wyrywam się, jakoś mnie nie ciągnie w tym roku. Pewnie ogarnę bo nie lubię nieporządku ale bez przesady, szkoda życia
Wyżły to żywiołowe psy ale takie kocham najbardziej Afra jeszcze ma ograniczone spacery do minimum bo dalej strasznie chuda jest i nie całkiem w formie ale jak nabierze masy to pewnie będziemy łazić godzinami po polach
Mam lekkie obawy czy zdołam okiełznać jej mysliwskie instynkta bo poprzednią wyżełkę miałam od szczeniaka i niepolującą więc panowałam nad nią ale ta chyba była brana na polowania bo wzorcowo reaguje na odgłosy ptactwa
Tak jest, ogród to nie wszystko. Zdrowie troszku nas nie rozpieszcza, wczoraj grypa męża mi rozłożyła a mnie dzisiaj coś cząchać zaczęło. Ale narzekać nie będę, wolę grypę niż złamany kręgosłup
Dzięki za pozdrowienia - odwazajemniam
No właśnie wciąż jest za zimno na cięcie. Wczoraj i dziś słoneczko przed południem było i żałowałam że nie mam czasu na ciachanie ale teraz już jest znów taka buba, ze chyba dobrze się stało. Robota nie zając - nie ucieknie
Główny plan to posprzątać po zimie i wreszcie przyciąć cyprysy wzdłóż wjazdu. Chyba czeka nas zakładanie trawnika na nowo bo strasznie wygląda i nie wróży poprawy. Ale nie wiem czy przy trzecim /nowym psie nie odpuścimy sobie tego w tym roku.
Ze zdrówkiem to raz tak raz siak ale kto nie ma z nim problemów ? byłoby za pięknie gdybyśmy wszyscy byli piękni i zdrowi
Z Afrą to wcale nie była taka miłość od pierwszego wejrzenia Gdy ją znalazłam na stronie schoniska nie wyglądała ciekawie i w niczym nie przypominała Ally.
Niewiele mają wspólnych cech ale to chyba dobrze, przynajmniej unikam porównań. Długo biliśmy się z myślami czy podjąc się adopcji trzeciego psa, sporo czasu dojrzewaliśmy ale mam dług do spłacenia i postanowiłam w końcu że nie damy jej zginąć.
I to sam kierownik schroniska z daleka nam ją przywiózł byśmy mogli na miejscu ją obejrzeć i ocenić ( o dziwo początkowo idealnie zachowywała się w stosunku do naszysch piesków ) Fajnie, że są tacy ludzie tak oddani zwierzętom !!
dobre masz serduszko pannica ma szczęscie ,że do Ciebie trafiła
ja mam chyba za mało czasu ,żeby mieć więcej psów ale kto wie ,może kiedyś na emeryturze
Słońce wygoniło mnie do ogrodu ale nie było to zbyt mądre, zimno strasznie było i wietrznie.
Pościnałam badylki rozchodników i jeżówek, dokończyłam ścinanie kwiatostanów hortensjom. Jak pogoda pozwoli to jutro poprzycinam kostrzrewy bo widzę, że już ruszyły. Ziemia jeszcze jest tak zmarznięta, że nie dało się wbijać patyków. Chciałam pozaznaczać gdzie rosły jeżówki by ich za chwile nie deptać przy pielęgnacji pozostałych roślin.
Brrr jak zimno ... Obym nie narobiła sobie choroby bo i tak już jestem podziębiona.
Miniaturowe iryski, te które mają więcej słońca nabrzmiewają, już widać kolorek.
Nie pamiętam kiedy można różom rozgarniać kopczyki, teraz chyba jeszcze za wcześnie prawda ?