Bo ze szczerego serducha dane
Ale tak naprawdę to podziękowania należą się też za jeżowki Joli i za jarzmianki Gosi - ja tylko je podhodowałam z takich ociupinek
U nas decyzja o blatach długo była podejmowana, eM nie chciał szkła, ja nie chciałam drewna, granitowy trochę trumniany no i stanęło na betonowym - wizualnie nam się podoba i jeśli nie zostanie w jakiś sposób obity (odpukać w niemalowane) to powinien się dobrze sprawdzić, a stoliki na zimę jest na szczęście gdzie schować, więc mrozem, a co za tym idzie odpornością na pękanie pod jego wpływem, się martwić nie muszę