Takiego kociulę ktoś wyrzucił z tydzień temu z samochodu( bo wieczorem akurat byliśmy i słyszeliśmy ) i pod sąsiada posesję.
Ale jego 4 koty przegoniły go .To siedział w krzakach i potem do nas przychodził i siedzi na tarasie.Mąz dokarmia .
Szukaliśmy mu domu.Bo przecież mamy Fionę kotkę .I wystarczy nam.
A to kot.I nie ta sama rasa.Ale pomijając to.
Ale już wstępnie mamy chętną osobę dla tego kota.
Jest łaskawy i to bardzo.widać,że z ludźmi chowany,
Szkoda,że ludzie tak sobie coś namyślą i w samochód zapakują i wyrzuca pod las .
Pod ostanie domy.I to przed zimą.
Ech,,szkoda mówić, .wystarczy samemu poszukać mu dom czy schronisko.
A tak bida miauczy i tuła się .
Przesiaduję na krzesłach na trasie i głownie na naszej działce.
Ale jeszcze parę dni i pójdzie do nowego domu.Może już go nie wyrzucą .

ech...