Mój sąsiad zrobił tak samo i też modrzewie. Dlatego nie sadzę świerków, bo w moim poprzednim ogrodzie takie sąsiedztwo skończyło się katastrofą, padły i modrzewie i świeki. Co prawda po wielu latach się tak stało, ale widok dorodnych, usychających drzew był przygnębiający.
Goń sąsiada z modrzewiami daleko jak możesz od swojej działki bo modrzewie to strszne śmietniki .Koło mnie są 2 stare modrzewie nic pod nimi nie rośnie śmiecą igłami i szyszkami okropnie to wygląda.Ja mam duży kłopot z drzewami sąsiadki gałęzie sosen dotykają mi do rynien .Nikt tego nie obcina muszę sama ale przed obcięciem wysyłam powiadomienie do sąsiadki i do gminy.buziaki
Aniu, wyjazd był suuper.I góry i fantastyczna wizyta u Sylwii.
Na Tatry latem chyba nie będzie czasu.Ro z dużymi pracami .Już nie wiadomo gdzie i co robić najpierw . Oj czasu brakuje.
Nowego terenu bardzo dużo.
Coś z czasem się obsadzi.Ale to proces będzie powolny.
Jest jeszcze dużo rzeczy ktore musimy zrobić .
Mam cichą nadzieję,że kreciki aż tak mocno grasować u mnie nie będą.
Tak z jednej strony las, z drugiej łąki,i dwie działki sąsiadów.
To siejemy trawę.
Ania, 2 metry od ogrodzenie to minimum.
Rozmawiając z sąsiadem możesz mu uświadomić, ze w bardzo krótkim czasie korzenie tych jego modrzewi zaczną rozsadzać Ci ogrodzenie i wtedy możesz wystąpić i o odszkodowanie i o wycinanie więc może wcześniej zrobić tak, jak trzeba
Halinka ma rację, to niesamowite smieciuchy a zima okropnie wyglądają, współczuję
no cóż zwrócę uwagę temu sąsiadowi. kilka sztuk tych modrzewi ma zabrać i już.Drugi rzad jest na 1,5 metra i niech już mu rośnie. Na te już nie będę miała wpływu.
Ale te w siatce moment mi będą rosły i właśnie śmieciły igliwiem.
Są ludzie, którzy robią tlko tak ab im było dobrze, nie patrzą na normy, na przepisy ani dobro sąsiedzkie.Szkoda.
Ale cóż z mądrością ludzką nie da się walczyć.
Ty też się masz z tymi sąsiedzkimi drzewami . oj masz.
pozdrawiam cieplutko
Też tam myślę,że 2 metry to minimum.
A on jeden rząd posadził na 1,5 m a drugi na 80 cm.
Normalnie jestem zła.
Normalnie do faceta pojadę i poproszę o usunięcie tego pierwszego ode mnie.Do gminy też się wybiorę.
Już artykuły z sadzeniem drzew od granicy działki znalazłam rożne.Mam czym się "podeprzeć ".
Tam nawet mówią o 3 m do takich drzew.
Takiego niepłochliwego ptaszka widziałam nad Morskim Okiem.
Może wiecie, co to za jegomość ?