Jeżeli mamy już swój wypróbowany sposób, to tego najlepiej się trzymać .
Na to wszystko przecież składa się nasza gleba, nasze ręce i nasza mdłości do roślin
Tak jest ..praktyka czyni mistrza
posadziłam jesienią ,dostały papu pod korzeń ,a że miałam ślub córki w czerwcu...to dostały doping od samej wiosny , i było dobrze. Nawet bardzo dobrze ,bo takie krzewy porosly ,że ho ho
O Madziu.Fuii , fiuu gdzie Gdańsk, a gdzie mój Chełm!!!
Chętnie ale to stanowczo za daleko.
Do Lublina na kwietniowe targi tez nie wiem czy się wybiorę, a cóż dopiero dalej