Dzięki Ewuś.
Tak orliki kupuje się tylko raz.Ale muszą sporo podrosnąć, zęby coś się wysiewało.
U mnie tylko różowy i niebieski się wysiał.Reszta jeszcze nie.
Witajcie!!Święto, wolny dzień,a ja leże w łóżku.Jakiś wirus mnie dopadł.
Już wczoraj w ;pracy mnie brało, myślałam,że nie wysiedzę.
Kaszel dusi, jak szalony, wszystko boli, gorączka jest.a sił nie ma.
I po co to choroby . A chciało się inaczej odpocząć.
Ale wczoraj byłam na działce .Musiałam dosiać ogórki, bo coś mi słabo wzeszły
Ale coś miłego wam zostawię
Bukiecik tarasowy- filaretka poszarpana
Bukiecik cudowności a choroby współczuję. Z tego co piszesz to naprawde bardzo poważnie cie rozebrano. Kuruj sie bo z chorobą nie ma żartów. pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
Przydrepciłam zobaczyć co u ciebie i jak tam twoje hosty.
Ja też nie lubię jak mi po zimie jakieś hosty się nie odliczą. Zaraz siadam do komputera i szukam po szkółkach, żeby od kupić. W tym roku jakaś przebrzydła nornica urządziła sobie w moim "szmaragdowym" szwedzki stół i zeżarła mi 11 funki. MASAKRA !!! Ale już pracuję nad odbudowaniem kolekcji i jak znam życie...i siebie... to przy okazji co nieco dokupię.
Aniu, śliczne te Twoje hosty Zdziwiłam się że tak nierówno wychodzą. Jedna tworzy juz wielką kępę, podczas gdy druga 3 noski wychyliła dopiero.
Pozdrawiam i zdrówka życzę