Można zrobić samemu najpierw zakwas.
Czyli po zmniejsz to np. 5 łyczek mąki pszennej, 1 żytniej , 5 łyżeczek wody, jakieś ziarno, tak ciut.I postaw do lodówki na minimum 5 dni.A potem wyjmij tak jak ja to robię.
Albo zrób pierwszy z drożdżami.a z przyrządzonego ciasta przed podaniem drożdże odejmij na zakwas.Tylko z drożdżami to już kwestia dużo krótsza do wyrośnięcia. Trzeba obserwować.I jak wyrośnie to piec. tydzień.
Ja czasami i do z ciasta co jest z zakwasem dodaję plaster drożdży( małych) .Jest chlebek jeszcze pulchniejszy.Ale zakwas należy nadebrać bez drożdży.
A na normalnym trybie i 175 st, piekę 10 minut.
Mieszkałabyś bliżej to podrzuciłabym ci tego zakwasu.
a jak ciężki wychodził koleżance to może za dużo żytniej , albo za mało wypieczony ??
To bardzo przyjemne móc patrzeć, jak przyroda po zimie nam się rozwija. z dnia na dzień pięknieje.
Każda roślinka, każdy kolorek,listek cieszy
listki jagody kamczackiej tylko na ciepełko czekają i wybuchną mam zielenią
wiosna nam się rozkręca to będzie jeszcze piękniej.I obiekty ogrodowe do zdjęć też
No widzisz, szkoda,że ciut za daleko mieszkamy na podrzucenie zakwasu, i wspólną kawkę.Ale może kiedyś ??