Reniu dzięki za info też swojego chopina przytnę krótko wiosną
zresztą w ubiegłym roku wszystkie wielkokwiatowe mocno skróciłam i kwitły jak szalone widać tak lubią ....

A ja na jesieni też się pokusiłam o Chopina i teraz wiem co z nim robić i z pozostałymi różami
Podczytuje wątek na bieżąco bo zielona jestem w temacie różanym
Dzięki za cenne informacje

Renatko to zadam pytanie jak do tej pory cięlaś Chopina, źe tak mocno wybujał w gorę?.

Podczytuję systematycznie ale czy to pomoże moim różom???Pozdrawiam Reniu.

Tess - A już masz na oku jakąś różyczkę ?


agata19762 - że wiosną nisko to wiadomo,chodziło o cięcie późniejsze


olaw -wszyscy się cały czas dokształcamy wzajemnie

Marzena2007 -dotychczas ciełam normalnie wiosną nisko,a później tylko obcinałam zwiędniety kwiat z jednym liściem,teraz obetnę całą gałazkę. o tak


Bogdziu -poczytać zawsze można, ale nie ma idealnego przepisu postępowania dla wszystkich róż

pozdrowienia niedzielne zostawiam

Nie mam na oku żadnej różyczki. Wprawdzie głównie dlatego, że staram się, bardzo żeby mi żadna w oko nie wpadła. Powstrzymuję się z całych sił, żeby w ich stronę nie patrzeć

Na skuśkę znaczy na ukos.
Od zawsze to określenie funkcjonuje w naszej rodzienie i wśród znajomych i dopiero jak zadałaś pytanieh uświadomiłam sobie, że ma też inne znaczenie

Właśnie miałam Cie pytać o cięcie Chopina ,ale Marzenko juz zapytała więc wiem
Ja te swoje pseudo trzy Chopiny jeszcze w tym roku zostawię ,zobaczę co pokażą ,ale jakoś wydaje mi się że szału nie będzie

Rnatko dzieki za instrukcję, tez tak miej wielkowkiwatowe będę ciachać bo wyjątkowo nie lubię długich badyli róż....

A ja zapraszam na pokaz jak ciąć moje kolczaki Oczywiście w realu