dobrze ze mam ta kore ....jakie to dla mnie ułatwienie )) ...standard mi sie znacznie podniósł...ale plewienia mam na dobry tydzień albo i dłuzej ...pomocników i checi brak ))
fajnie, ze masz akich pomocnikow
co do plewienia to moj Emus nawet nie pyta czy mi pomoc a ja nie mam smialosci widzac jak duzo innej roboty a by go spytac czy chce
____________________
IzaBela
Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I***
Wizytowka
"Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"
My już nie nurkujemy tak jak kiedyś. Z butlami, reduktorami, piankami, pasami ołowianymi...nie chce się po prostu tego wszystkiego na siebie wkładać, jak można cuda podwodne z powierzchni zobaczyć mając tylko maskę i fajkę. Nawet płetw już ze sobą nie wlokę, eMuś teraz tylko je raz założył i pewnie już nie będzie ich ze sobą targał. To wymaga dużo więcej wysiłku niż tylko wskoczenie do wody z maską i fajką. A przecież mamy już swoje lata, okres świetności za sobą Teraz tylko snurkowanie I też jesteśmy szczęśliwi
U nas wczoraj tylko pokropiło, widzę, że pod drzewami ciągle sucho...
Paskudnie, musi nie padać wcale z dzień, żeby prysnąć. Na razie się nie zapowiada.
Wydaje Ci się. Mam tylko nowego Jamesa Galway`a, Giardinę i Rosengrafin Marie Henriette. Muszę poszukać może jeszcze łososiowej na podmianę na cycku nr2, bo po przesadzeniu marnocina jest.
Ale jutro będę miała nowe dwie hortki na pniu Kasya z ekipą do mnie zawita po południu Przywiezie mi Bardzo się cieszę
Pewnie, kora to zbawienie. Na skarpie, po miesiącu nieruszania, wyrosło co nie co, ale szybko się wyrywa z tej kory. I jest nieporównywalnie mniej niż bez kory.
U mnie też jeszcze plewienie jest, może nie na tydzień, ale w ciągu dnia nie obrobię.
Pomocnicy znowu za tydzień będą, robota z tych cięższych się kroi, wymiana darni pod huśtawką na kamyki.