Mieszkam...weekendowo Jeszcze nie, praca...

Przycinać, skubać liście i je sprzątać.

Na kopczyki za wcześnie jeszcze.

myslalam ze sie przycina tylko na wiosne
zielone liscie trzeba oskubac ?
oj widze ze ja zielona w temacie roz

Teraz muszę przyciąć wielkokwiatowe, bo mi niektóre wyrosły do nieba (a wszystkie mam do 1,2 wg opisu)i może mi wiatr albo śnieg je złamać. Wiosną będzie właściwe cięcie.
Nie trzeba obrywać liści róż, ja to robię dla wygody, nie mam wiosną sprzątania już. Poza tym jest wygodniej do późniejszego kopczykowania.

Zrywać wygodniej niż zbierać pojedyncze.ja zrywam sukcesywnie i wtedy tego nie czuć tak,a i choróbska mniej sie szerzą.

Teraz właściwie to już tylko trawy zdobią. Mam sporo bylin, to już łyso się robić zaczyna

To może i ja część oskubię? o ile czas znajdę, niektóre plamistość mają. Będziesz ciąc długaśne gałęzie, tez dumam, czy ciąc czy do muru doczepić, no bo to angielki.

wiosną łyso bez bylin i jesienią też w sumie byliny kaput, trawy ozdobią ci na cała zimę jeszcze

Trafiło mi się w tym roku jak ślepej kurze ziarno...w piątek dalie wykopane, a z soboty na niedzielę nocny przymrozek się zdarzył...W sobotę cały dzień była paskudna mgła, nie podniosła się nawet na chwilę. Za to w niedzielę piękny, słoneczny dzień.
Rano listki mojego żółtka zaczęły opadać niestety...szybko opadać. I po kolorze MarikenaKlon Crimson Sentry też łysieje...