Fakt szok temperaturowy dla roślin groźny. Moje obsypane bo juz śnieg i zima była a teraz ciepło i tez sie boje ale najwyżej w końcu je wywale bez zalu.
Hahaha, a ja rękawy w kurtkach wnuczków reperowałam.
Przyglądam się bezlistnym różom i zastanawiam się, czy swoje też nie ogołocić, bo jak liście opadną, to gdzie je potem będę szukać. A większość porażona czarną plamistością.
Wczoraj M spryskał brzoskwinie miedzianem i chlapnął przy okazji róże. Jakaś zapora przed patogenem chyba będzie?
Fajnie, że M wciągnął się ogrodowo, mi wystarczyłoby gdyby mój zaczął interesować się trawnikiem, którego nie mam, bo to chwastowisko. Pokazuję mu zdjęcia Waszych, ale jak na razie nic go nie wzrusza. Może kiedyś się doczekam?