Wcale nie leczę, nie ma jak przy tej mokrej pogodzie Może w weekend się prysnąć będzie dało...
Teraz nic właściwie, tylko jedną magnolkę liznęło. Po zimie nie wyszły 2 jeżówki, łubin od Irenki, wielosił od Roberta
Już nam się ckni za ciepełkiem i słoneczkiem...
Całuski mogę dzisiaj przekazać, Cysia będzie z nami na rodzinnym pogrzebie...