Ruszam, bo na początku mnie to przybiło, teraz przechodzę fazę mobilizacji
Zwłaszcza, że dzisiaj rano po wstaniu z łóżka stanęłam w gąszczu mrówek! Nie wiem skąd się dowiedziały, że wczoraj pisałam, że idę z nimi na wojnę! Pierwsze mi wypowiedziały skubane!
Masz jakiś sposób na mrówki? U mnie też pełno tych czarnych...
Fajnie, że są też pozytywne wiadomości! Z ogrodem sobie poradzisz ale na to co za płotem nie masz wpływu, a tu taka miła niespodzianka i tylko niskie domki
Drzewa ciężko przeboleć, ale jest też w tym dużo mojej winy, że nie doglądałam i brakło mi wiedzy.
Mrówki będę atakować wszelkimi sposobami, czyli przy mrowiskach proszek, który zanoszą do mrowisk, po rabatach mąka kukurydziana, soda oczyszczona. Jutro robię wywar z wrotyczu i zamierzam cały ogród zlać i jeszcze rozrzucić na rabatach ten wrotycz z wywaru. Planuję zakup olejku lawendowego i miętowego, bo podobno też nie lubią i będę im robić aromaterapię. Zobaczymy, czy to da radę.
Dam znać.
Ale super nowina. Tyle czasu i nerwow i mozesz spokojnie spać. Nie bedzie drapacza chmur. Serce pęka jak wycinasz drzewa. Znając Ciebie i Rwoje niezwykłe zdolności poszukiwawcze za tydzień padniemy z wrazenia od nowych zakupów ogrodowych. Powodzenia!
Pan koparkowy uświadomił mnie, że pierwotnie miał być nie blok, a cztery bloki!!! Uff!
Z tym wrażeniem to nie wiem, bo nie mam pomysłu. Myślę czy nie pociągnąć pod domek brzozami, ale może już będzie przesyt? A jak nie brzozami to nie wiem jakie drzewo, czy drzewa tam dać. Wiesz, zaskoczyła mnie ta szybka wycinka.
No może i tak, ale też przyznam szczerze, że się tym drzewom specjalnie nie przyglądałam. Rosły, miały normalne liście, to wydawało mi się, że jest OK. Teraz już będę mądrzejsza. Oby tylko nie chorowały kolejne.