O to to właśnie

Moja babcia ma tak samo. A jak zaprasza nas na obiad to już siadając do stołu słyszymy "nie wyszło za dobre, mięso się rozwaliło za bardzo, ja nie gotuję tak jak wy, ja tak po staroświecku..." A jak skończymy jeść to mówi "nie dołożysz sobie? Nie smakuje ci?"

Zawsze ten sam scenariusz

I z ogródkiem miała tak samo. Ona z kolei nie lubiła cebulowych co trzeba na zimę wykopywać, a te pół piwnicy mieczyków, dalii i galtonii to tak same z siebie się tam znalazły