ewsyg
19:20, 10 lis 2018
Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11883
Sylwia (sylwia_slomc...) dzięki za dobre słowo, one jest bardzo ważne.
Megi ( sarenka) Skoro chcesz poczytać o jeżówkach to w wolnej chwili napiszę kilka zdań o tych co mam. Z ziemią to pomalutku, szanuj zdrowie bo to ciężka praca. Moja sąsiadka co mnie widzi to mówi " pani nic nie odpoczywa tylko pracuje" a ja jej odpowiadam, "no właśnie odpoczywam" Kocham dłubać w ziemi i chociaż to czasami ciężka siłowa praca, to jednak dla mnie odpoczynek. Czasami, jak już opadnę z sił to też odpuszczam z pracami ziemnymi i wtedy plewię.
Miałam kiedyś mini ogród na żółciutkim piachu. Ja zakładając go objeżdżałam wszystkie koleżanki i worami zwoziłam skoszoną trawę, którą mieszałam z torfem kupowanym w workach, obornikiem suszonym i kompostem. Toszka mi przypomniała, że dużo roślin miałam zmikoryzowanych. W etapie startowym, sadząc roślinę, do dołka dawałam hydrożel dla roślin bardziej lubiących wilgotne podłoże.
Renatko (ryska) i Tobie dziękuję za dobre słowo.
Łucjo(tulucy), może one lubią obornik ?
Toszko, jak fajnie, ze do mnie zajrzałaś i oświeciłaś mnie w kwestii roślin kwasolubnych. Przypomniałaś mi, że ja wcześniej mikoryzowałam rośliny, zwłaszcza rodki i inne kwasolubne. Było to w poprzednim ogrodzie. Tam był żółty piach i mikoryza bardzo była wskazana. Te trzy fioletowe rodki przesadziłam z tamtej działki.
Niestety dwa sezony rosły tam bez żadnej opieki i podlewania. Cud, ze przeżyły. Kiedy je tutaj posadziłam były bardzo zaniedbane i zasilałam je magiczną siłą i żelazem. Zebrały się i nieźle wyglądają. Rozumiem, że zabiłam mikoryzę.
No to teraz po Twoich uwagach jestem dużo mądrzejsza i wiem co mam robić. Wiosną kupuję mikoryzę i ponownie ją zaszczepię. Ja stosowałam tą w żelu. Mam nadzieję, ze jeszcze do mnie zajrzysz bo mam pytanie. Czy ta w suchym proszku tez może być? Jak zakwaszasz ziemię ? Myślałam o wodzie z cytryną, bądź przekompostowaniu skórek z cytryny, ale one chyba są mocno nasączane chemią. Czy obsypanie samą korą wystarczy by utrzymać niskie ph gleby ?.
Jeżeli chodzi o trawnik to poczytałam u Waldka co i jak. Mój jest siany w tym roku, wiec póki co muszę chyba odczekać rok. Teraz mam zamiar podlać go wodą z rosahumusem bo mam jeszcze dużo deszczówki w beczkach. Jeszcze raz bardzo dziękuję za cenne uwagi.
Megi ( sarenka) Skoro chcesz poczytać o jeżówkach to w wolnej chwili napiszę kilka zdań o tych co mam. Z ziemią to pomalutku, szanuj zdrowie bo to ciężka praca. Moja sąsiadka co mnie widzi to mówi " pani nic nie odpoczywa tylko pracuje" a ja jej odpowiadam, "no właśnie odpoczywam" Kocham dłubać w ziemi i chociaż to czasami ciężka siłowa praca, to jednak dla mnie odpoczynek. Czasami, jak już opadnę z sił to też odpuszczam z pracami ziemnymi i wtedy plewię.
Miałam kiedyś mini ogród na żółciutkim piachu. Ja zakładając go objeżdżałam wszystkie koleżanki i worami zwoziłam skoszoną trawę, którą mieszałam z torfem kupowanym w workach, obornikiem suszonym i kompostem. Toszka mi przypomniała, że dużo roślin miałam zmikoryzowanych. W etapie startowym, sadząc roślinę, do dołka dawałam hydrożel dla roślin bardziej lubiących wilgotne podłoże.
Renatko (ryska) i Tobie dziękuję za dobre słowo.
Łucjo(tulucy), może one lubią obornik ?
Toszko, jak fajnie, ze do mnie zajrzałaś i oświeciłaś mnie w kwestii roślin kwasolubnych. Przypomniałaś mi, że ja wcześniej mikoryzowałam rośliny, zwłaszcza rodki i inne kwasolubne. Było to w poprzednim ogrodzie. Tam był żółty piach i mikoryza bardzo była wskazana. Te trzy fioletowe rodki przesadziłam z tamtej działki.
Niestety dwa sezony rosły tam bez żadnej opieki i podlewania. Cud, ze przeżyły. Kiedy je tutaj posadziłam były bardzo zaniedbane i zasilałam je magiczną siłą i żelazem. Zebrały się i nieźle wyglądają. Rozumiem, że zabiłam mikoryzę.
No to teraz po Twoich uwagach jestem dużo mądrzejsza i wiem co mam robić. Wiosną kupuję mikoryzę i ponownie ją zaszczepię. Ja stosowałam tą w żelu. Mam nadzieję, ze jeszcze do mnie zajrzysz bo mam pytanie. Czy ta w suchym proszku tez może być? Jak zakwaszasz ziemię ? Myślałam o wodzie z cytryną, bądź przekompostowaniu skórek z cytryny, ale one chyba są mocno nasączane chemią. Czy obsypanie samą korą wystarczy by utrzymać niskie ph gleby ?.
Jeżeli chodzi o trawnik to poczytałam u Waldka co i jak. Mój jest siany w tym roku, wiec póki co muszę chyba odczekać rok. Teraz mam zamiar podlać go wodą z rosahumusem bo mam jeszcze dużo deszczówki w beczkach. Jeszcze raz bardzo dziękuję za cenne uwagi.