Narobiłaś mi smaku na laury Potrzebuję dwóch takich drzewek na pniu przy furtce, ale prawdę mówiąc nie chce mi się ich tachać do garażu, z resztą mam za mały na przechowywanie roślin.
Czyli jak robisz, wnosisz je tylko, jak jest -15, czy na całą zimę ?
Madzenko, ten laur jakoś specjalnie traktujesz, bo mój, który dostałam nie chce rosnąć. Stał na tarasie, ale chyba miał za dużo słońca, choć ciężko mi w to uwierzyć i opadły mu liście prawie wszystkie... kurcze nie wiem co z nim robię nie tak. Twój jest przepiękny.
Kasiu laury w polskich warunkach zimą nie dadza rady. Ja przenoszę je do ogrodu zimowego, gdzie maja ok 10-15 stopni w zimowe dni bez ogrzewania. Gdybyś miała chłodny pokoj lub doświetlony garaż to dalabyś rade je przechowac. Nie sadze aby wytrzymały na zewnatrz, wystarczy jedna mrożna zima i mozna je stracic. Nawet w Luwrze i Wiedniu lądują w oranzeriach na zime.
Własciwie to niewiele robie, stoja na tarasie w pełnym słońcu od konca kwietnia do końca pazdziernika . Niewiele z nimi robie, podlewam raz na jakis czas, moze ze dwa razy w sezonei podlałam florowitem. Stoja jednak w donicahc z systemem nawadniających wiec nigdy właściwie nie lzresyszyłam ich. Ale własciwie sa odporne na susze bo to roslina śródziemnomorska, ktra zbyt duzej ilosci wody nie potrzebuje.
Aha wiosną gdy je wystawiam na zewnątrz przez dwa tygodnie stoją w cieniu bo sa wrażliwe na palące słońce. W pierwszym roku przypaliłam im liscie i potem musiałam je całe oskubać, gdy juz zaczeły wypuszczać nowe .
Bardzo proszę osoby z Wrocławia o fotkę lip drobnolistnych, które posadzono przy wyremontowanym Barze Barbara na Kazimierza Wielkiego. Aktualnie cudownie wybarwiły się na złoto-pomarańczowo i umarłam na ich widok.