Aga z takim stwierdzeniem odnośnie floksów się nie spotkałam, ale całkiem możliwe, że tak jest. Moje floksy rosną w pełnym słońcu

Terenia szczęśliwie się składa, że nie mam brzydkich widoków dookoła. Bluszcz posadziłam, bo bardzo podoba mi się zielona bluszczowa ściana. Mojego trzymam w ryzach, nie pozwalam mu zawładnąć rabatą igiełkową W tym roku zarośnie całkowicie miejsca pod tujami. Odejdzie mi wyrywanie chwastów

Ewa mróz zapowiadają, ale w domu fajnie mieć wiosennie

Ania to prawda. U mnie dzisiaj lekki mrozik i poruszy śnieg. Bardziej się obawiam wiosennych przymrozków. W zeszłym roku hortki mi przemarzły

Patrycja zajrzę

Ania jak pięknie puszyście biało - zazdroszczę. Taki śnieg byśmy chcieli mieć podczas ferii, a tu nic Twoje dzieciątko pewnie zadowolone A ten mały piesek to Twój?
Aniu jedna koleżanka też Ania dotychczas bez własnego wątku nareszcie go założyła. Czekam na Twój wątek i ciągle będę Cię namawiała

Karolka wyjechałaś z garażu?

Terenia u mnie tylko dwa dni tak było

Iwonka przetykanie bluszcza jest konieczne. Czasem złamie mi się przy tej czynności gałązka, ale z tego miejsca wypuszcza nowe pędy, zresztą bluszcz należy uszczykiwć, żeby ładnie się rozrastał
Iwonka te fioletowe hiacynty to pewnie będą niebieskie. Często kupuję w fioletowych doniczkach, ale nigdy takiego koloru nie miały. Fioletowe tylko w internecie ogladałam.
Pierwszy raz kupiłam w żółtej doniczce i czekam na rozkwit jaki będzie. Żółty nie będzie, bo to już mi pani w kwiaciarni powiedziała. Ma być kremowy

Kamila jeden jest cięty już od dwóch lat, pozostałe mają jeszcze trochę miejsca do rozrośnięcia się, później będą ostro cięte

Zoja daj szansę bluszczowi i miej więcej cierpliwości do niego, a super Ci się odwdzięczy. Polecam po posadzeniu uciętych gałązek podlanie ukorzeniaczem

Mirellko super będzie jak całkowicie zasłoni siatkę
u mnie pogoda pod psem

dzięki ci bardzo

Mirella, u mnie dzisiaj też śnieży Gonię to w Waszą stronę, na zachód
Kochana, ten piesek mój, a w zasadzie suczka, którą ktoś nam podrzucił szczenną na budowę naszego domu tuż przed przeprowadzką. Przywoziłam jej jedzenie, moi pracownicy też ją dokarmiali, a ona pilnowała budowy i już została z nami. Jest u nas ponad 7 lat, a mój młodszy syn wychowuje się z nią od niemowlaka i jest z nią bardzo zżyty, zawsze dzieli się z nią jedzeniem.

Kamila tak będzie super U mnie też taka sama pogoda

Patrycja byłam, ale niewiele pomogłam

Ania to fajnie, że psinę przygarnęłaś. Widać, że też masz dobre serce dla skrzywdzonych psiaków. Mój Kubuś też od urodzenia wychowuje się z psami

To jest przyjaźń

Ooo jakie to słodkie

Mirellko wyjechałam, wujek mi piachem sypnął podjazd uff

Wszystkie zdjęcia super ale ostatnie szczególnie mocno mnie za serce chwyciło