Kochani
Wróciłam zrelaksowana, wypoczęta i naładowana pozytywną energią ...
Niestety czar prysł jak zobaczyłam mój ogród
Niby dwa tygodnie nas nie było i nawet sąsiedzi pomagali z podlewaniem kwiatów i traw w donicach ... ale to co zastałam w ogrodzie przerosło moje wszelkie oczekiwania: po pierwsze to, co rzuca się w oczy jako pierwsze - trawnik zmarniał, zarósł chwastami a na dodatek przypętały się jakieś grzyby
Wichury jakie przeszły przez Polskę złamały mi jedną brzozę
Jak co roku, padła mi kolejna tuja
Wkurza mnie na maxa ten problem ze smaragdami!!!
Sami widzicie, a przy okazji różanka to już szczyt szczytów ... róże przekwitnięte, mnóstwo białych płatków i pełno uschniętych kwiatów Jak jeszcze niedawno powalała tak teraz straszy!!! Odętka rozpanoszyła się na rabacie więc już dziś skończyła w kompostowniku Miskanty tak się rozrosły, że zdominowały róże ... no koszmar po prostu A przy tym lawenda przekwitła i w sumie wszystko wygląda słabo O chwastach, które są wszędzie już nawet nie będę się rozpisywać ...
Trzcinnika KF mam na brzozowej ... jeśli nie jest jeszcze za późno mogę jutro wkleić jakieś zdjęcie posadzilam, jak by to powiedzieć, raczej nieregularnie ... ale bardziej za brzozami