Reniu - pozdrawiam...
Róże mam niezakopczykowane... i nie wiem czy się za to zabierać, bo te mrozy mimo, że mocne, mają krótko trwać . Ale na pewno osłonię moją magnolkę, sadzona wiosną więc mus zadbać
Im więcej chodzę po lekarzach tym mniej wiem ... a już te diagnozy - każda inna - to przyprawiają o zawrót głowy Nie wiadomo komu zaufać ... i co dalej robić ... eeech
Witaj A ja wróciłam dzisiaj późno do domu i powiedziałam sobie, że muszę okopczykować moje róże ... i jak postanowiłam tak zrobiłam Jestem z siebie dumna 13 sztuk moich tegorocznych nabytków zabezpieczyłam przed mrozem ... a dzisiaj o 20tej było u mnie -5stopni ... ręce zmarzły mi niemiłosiernie ale ... robota zrobiona Zastanawiam się tylko ... bo nie mam w tej kwestii doświadczenia ... czy dobrze to zrobiłam? Na każdym krzaczku usypałam kopiec z kompostu wysoki na jakieś 15cm ... może tak być? czy jeszcze dosypać?
A klona palmowego okrywać?